top of page

Nocny Bieg Parami ze Świetlikami

Tak jak w tytule w sobotę wystartowałem w Nocnym Biegu Parami ze Świetlikami. To kolejna ciekawa impreza na pomorzu. Jako ze mój wcześniejszy partner Kacper Kąkol, z którym pierwotnie maiłem biec, nie mógł się zjawić na biegu, musiałem znaleźć sobie zastępstwo. Popytałem znajomych, którzy biegają na moim poziomie i znalazłem Piotra, który był ze mną zającem w Gdyni. Wiedziałem, jak mocne robi treningi i na co nas stać w tej imprezie. Start zawodów przewidziany był na 22, ja do Redy udałem się skmka, Piotr miał dalej, bo z Międzyrzecza, byliśmy na czas. Odbiór numerów i zacząłem się przebierać po 30 minutach. Tego dnia byliśmy bojowo nastawieni, najważniejsze to nie zacząć za szybko i powalczyć o wygranie. Na 45 minut przed starem zacząłem rozgrzewkę, każdy z nas przed startem ma swoje rytuały, które wykonuje w trakcie. U mnie jak zawsze przed biegiem endorfiny szaleją, tańczę, skacze, nawet śpiewam.


Nie powinienem tego robić, ale tak mam. Na starcie ustawiamy się w drugiej linii. W pewnym momencie myślimy, że dosyć nieźli zawodnicy są przed nami. Zapalamy czołówki, z którymi trzeba było biec, wybija godzina 22 i ruszamy w nie znaną trasę po lesie. Nie wiedzieliśmy, co nasz może nas czekać. Jedno było pewne, będzie błoto, mokro i ciemno. Biegniemy pierwszy kilometr zachowawczo za prowadzącymi. W pewnym momencie Piotr daje znak, że tempo jest za słabe i trzeba wyprzedzić pierwsze pary, które prowadziły. Wysuwamy się na prowadzenie, tempo zakładane to 4:15, spoglądamy na zegarki, jest dobrze, nawet ciut szybciej. Wszystko idzie dobrze, trasa na początku nie była trudna aż do momentu, kiedy napotkaliśmy przełaj, długi podbieg, że nie było mowy o bieganiu, dlatego podeszliśmy pod największe wzniesienie. Przeszkadzały rośliny, ale to nie był problem, martwiliśmy się w tym momencie czy pary z tyłu nas nie dogonią.


Poszło dobrze, trasa fajnie oznaczona, w nocy wyglądało to mega. W trudnych momentach stali organizatorzy i święcili latarkami i samochodami w stronę, gdzie trza biec. Tak jak nigdy nie biegłem w nocy w zawodach, tak polecam imprezę, naprawdę warto. Z górki frunęliśmy jak torpedy, tempo poniżej 4 min /km, wszystko wydawało się dobrze, niby biegniemy szybko, ale jednak para z tyłu zmniejszała dystans do nas. W końcu na 10 km udało im się nas dogonić. Myślałem, że możemy jeszcze powalczyć o zwycięstwo, ale bądź co bądź tak jakby nie było siły na ruszenie do przodu, nie wiem, czym to było spowodowane. Kolejna próba ataku nie przyniosła skutku. Para, która była przez większość czasu za nami włączyła piąty bieg i nie dało się ich już dogonić. Nie myśląc już o łapaniu rywali, skupiliśmy się o utrzymaniu drugiego miejsca. Przecież drugie tez dobre i to w open można powiedzieć, a nie w kategorii. Wpadamy na metę z drugim czasem, coś wspaniałego. Nigdy z Piotrem nie byliśmy drudzy w open. Piękna chwila, czas, w jakim udało nam się przybiec to 1:09:55, średnie tempo według naszych zegarków 4:21/km, dystans 16 km tak pokazał GPS. Tak jak pisałem kiedyś wole przebiec więcej, niż ma być za mało kilometrów. Dodam ciekawostkę, do pierwszej pary straciliśmy 53 sekundy, niby nie dużo, ale to jest szybciej o 4 s na każdym kilometrze.


Nad parą, która dobiegła była na trzecim miejscu mamy przewagę 3 min 36 s, to jest średnio o 13 sekund lepsze tempo na kilometr. Na mecie czekała na nas ciepła herbata i kiełbaski z grilla. Kto nie mógł wystartować w zawodach, niech żałuje, polecam atmosferę, bieg bardziej kameralny, prawie każdy się zna, jak w domu. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, nie było, do czego się przyczepić. Kawał ciężkiej roboty wykonali, gratuluje. Jedno jest pewne, za rok wracamy wygrać ten bieg. Piotr był w tych zawodach moja siła napędową, pomimo chwil słabości daliśmy radę. Jestem dumny, że udało nam się stanąć na podium i to z tak wspaniałym gościem, jakim jest Piotr. Piękna chwila. Już zapowiedziałem, że przy najbliższej okazji odwiedzę biegowego partnera w Międzyrzeczu i powalczymy o kolejny sukces. Piotr powodzenia w kolejnych startach, zasługujesz na to. Będę śledził twoje wyczyny.

0 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page